Wiem, że czekacie na nowy rozdział i zdaję sobie sprawę z tego, że nie spodoba Wam się to co tutaj przeczytacie. Nie chce Was dłużej trzymać w niepewności, ale nie wiem kiedy będę w stanie coś napisać. Serio. Jak już siadłam przed komputerem, to przez pół dnia wpatrywałam się w biały ekran. W końcu udało mi się napisać jedno głupie zdanie. I nadal gapie się w puste miejsce i nie mogę ruszyć dalej. Wiem, że Was zawiodłam, zjebałam na całej linii. Te z Was, które same piszą pewnie wiedzą o czym mówię. To jest jakaś wewnętrzna blokada, która uniemożliwia napisanie czegoś sensownego. Mam już zaplanowany cały rozdział poszczególne akapity, ale po prostu nie mogę tego spisać. Absolutnie nie mówię, że to koniec bloga, że już nic się tutaj nie pojawi. Mam już zaplanowane końcowe rozdziały i bardzo bym chciała, żeby się tutaj pojawiły. Po prostu chcę Wam powiedzieć, bez zbędnego owijania w bawełnę, że na nowy rozdział trzeba będzie trochę poczekać. Możecie mnie opieprzyć, okrzyczeć i zwyzywać. Pozwalam. Już tak mam, że jak długo nie piszę, to potem ciężko mi idzie. Ale bądźmy dobrej myśli, powinnam się wkrótce odblokować zwłaszcza, że idę na takie studia, na których pewnie będzie mnóstwo pisania. Jak coś się ruszy, to Was o tym poinformuje.
I dziękuje Wam szalenie za taką liczbę wejść, komentarzy (już 201, yeeeeee ;D) i obserwatorów. Jesteście nieocenione, a ja głupia nawet nie potrafię się odwdzięczyć nowym rozdziałem. Wierzcie, że jest mi z tego powodu bardzo źle i głupio i smutno i wgl. I z całego serca Was za to przepraszam. Ale mam nadzieję, że zrozumiecie.
Proszę o jeszcze odrobinę cierpliwości i miejmy nadzieję, do szybkiego napisania ;)